Jeżeli chodzi o "Avatara" to muszę Was rozczarować. Nie uległem syndromowi kolejnej megaprodukcji i po prostu sobie darowałem. Miałem możliwość i "zlecenie" na obejrzenie i zrecenzowanie tego jednak podziękowałem. Głównie przez tematykę. Efekt 3D już nie robi na mnie dużego wrażenia i dlatego omijam takie produkcje.
Za to ostatnio obejrzałem "Wrota do piekieł" i "Artur i zemsta Maltazara". Ten pierwszy w stylu "Martwego zła", tak zwany komedio-horror. "Artur i zemsta Maltazara" to kontynuacja animacji Luca Bessona sprzed roku. Produkcja nie tylko dla młodego widza, genialna grafika i świetna zabawa. A zakończenie zaskoczyło wszystkich, czego dowodem były zdumiane miny wychodzących z seansu widzów.
Mam recenzje obu tych filmów tylko, że "Wrota do piekieł" zajmują prawie 2 strony, a nie chcę za bardzo Was zanudzać
(chyba, że chcecie - "Artur i zemsta Maltazara" też mam).
Kiedy tylko powstanie dział kultura/film powrzucam recenzje, niemal codziennie coś piszę (moje archiwum liczy ich prawie 500) - w tym tygodniu będę wybierał pomiędzy dwoma premierami "Ciacho" i "Daybreakers: świt" i znowu coś napiszę