przez beowulf@jawnet » 17 lut 2006, o 20:33
A.
"Musimy na nowo nauczyć młodzież, czym jest dobro, prawda i piękno. Przypomnieć, czym jest patriotyzm, postawa obywatelska, poświęcenie dla dobra ogółu - mówi Zieliński."
Najpierw, to trzeba nauczyc tych, ktorzy takie rzeczy tworza - czyli wiekszosc politykow i prawie kazdego, kto dochodzi do koryta - w tym kraju panuje jakas choroba "amnezja powyborcza". Nikt po wyborach nie pamieta, co mial robic... I z braku zajecia robi dla [pod??] siebie...
B.
Religia na maturze - jako "opcja" tak. ALe nie "Matura z Chrzescijanstwa" tylko z Religii. Powinno sie zatrudnic z powiedzy milku najwazniejszych wyznan cos w rodzaju komisji edukacyjnej, ktora odpowiadalaby za ksztalcenie w danym kierunku religii. Fakt - to znowu nastrecza problemow "skoro kilka, to czemu nie wszyscy", ale teraz wlasciwie ta kwestia nie istnieje - bo Chrzescijanstwojest [i jak sie zanosi, bedzie jeszcze bardziej] "jedyna sluszna religia" [PS> jestem Chrzescijaninem..."
C.
Religia jako przedmiot obowiazkowy, liczacy sie do sredniej??? Nigdy w zyciu! W takim razie jezeli jestem zielonoswiatkowcem i nie uczeszczam na Religie [w sensie CHrzescijanstwo] to nie zdalem klasy?? Czyli nie mam szans, zeby ukonczyc nawet 1 klase SP :o P A R A N O J A!!!
D.
"Usadzanie" z zachowania to tez denny pomysl - metoda kija i marchewki tutaj nie zadziala. A wrecz sie odwroci. Nauczyciel/wychowawca bardzo nie lubi jakiegos ucznia [z wzajemnoscia zapewne]. Uczen wlasciwie nic nie moze zrobic, a nauczyciel prosta droga moze mu wpisac z 10 uwag za nic i nie udowodni mu sie, ze tak naprawde "Jasio nie przeklinal na lekcji". I koniec, Jasio nie zdaje klasy...
Zamysl szczytny, realizacja do dupy...