Gangman, a dlaczego miałby przegrać w odwołaniu? Czyżby taśmy ze spotkania przesłuchane jeszcze raz, i jeszcze raz, i jeszcze raz w uszach sądu apelacyjnego zawierały józkowe przysłyszenie, że Silbert miał panią Gienię przywitać słowami: To pani jeszcze żyje?
Kłamstwo nie stanie się prawdą niezależnie od instancji. A problemem Józka nie jest to, że przypisał Silbertowi słowa, których ten nie powiedział, tylko odmówił sprostowania swego tekstu i kazał prezydentowi iść z tym do sądu. No to ma co chciał.
Mam inne podejrzenie - Józek odleciał już tak bardzo, że po prostu słyszy myśli Silberta. Ale wówczas powinien przyjąć inną linię obrony wskazując na swą niepoczytalność. Wówczas zostanie uniewinniony. Z całą pewnością :D