przez barton@jawnet » 18 lut 2014, o 17:18
Aby nie być posądzony o jakieś chwalenie. Stolica pewnego kraju w Europie. Jest wieczór, pełno świateł, reklam, knajp i restauracji. Chodzimy po uliczkach szukając restauracji która zapoda nam ciekawostkę tego kraju. Chodzimy prawie półtorej godziny. Knajpki owszem są otwarte, ale w menu przed nimi, nie widać tego co chcielibyśmy zjeść. Wchodzimy w zakamarki miasta, wręcz w ciasne uliczki. Knajpek i restauracji coraz więcej. Wszędzie zaczepiają nas naganiacze, oferując wiele dań w przystępnej cenie. W końcu znajdujemy knajpkę w której jest to co szukaliśmy :). Zadowolony naganiacz nawet pomaga nam ściągnąć kurtki. Jest chłodno, ale na dworze mają gazowe ogrzewacze. To standard, aby ktoś nie zmarzł. Cały czas się zastanawiam, czy im się to opłaci. Takie grzanie powietrza przed knajpą. Dostajemy trzy dania w cenie dwóch. Naganiacz zadowolony, nam smakuje, i jeszcze domawiamy po jednym posiłku. Potem korzystamy za darmo z ubikacji, ubieramy się i wychodzimy, syci i zadowoleni. Jak tam kiedyś wrócę, to wrócę do tej knajpy jeszcze raz. Po to się rozpisałem, aby uzmysłowić forumowym właścicielom knajp, że to nie jest tak, że ty zainwestowałeś i zbudowałeś, a ja muszę u Ciebie jeść czy pić. Zrób tak, abym pierwszy raz zajrzał do Ciebie z ciekawością, nie daj mi powodu, abym czekając na obsługę szybko się zirytował, wychodząc. Może być sto knajp w rynku i każda będzie mieć swojego wiernego klienta. Każdy zarobi, każdy będzie zadowolony, bo klient do niego wróci. To miasto o którym wspominałem na początku to Paryż. Teraz można porównać, że tak naprawdę nie wielkość miasta się liczy ale podejście do klienta :). Każdy może zarobić. Przecież o to w końcu chodzi !.