Zepsułem wam płytkę DVD (a niech wam będzie). Pani, która zadeklarowała, że kupi film, zadzwoni, abym przyszedł uregulować szkodę.Już dwa tygodnie czekam na telefon z informacją kiedy mam przyjść i zapołacić za szkodę i odebrać uszkodzony film.
Byłem dziś w waszej firmie około godziny 2.. Pani powiedziała, że dowie się w hurtowni kiedy dokładnie dostaniecie ten film, i że zadzwoni do mnie za dwie godziny z tą informacją. Jak dotąd nikt nie zadzwonił! A ja tak sobie myślę, że zadzwonicie na święta z niespodiewajką: Mamy dla pana świąteczny prezent - proszę zapłacić nam za uszkodzone DVD?
KIEDY W KOŃCU ZAŁATWIMY TĄ SPRAWĘ DO KOŃCA???
I tak przy okazji straciliście już dwóch klientów (nie muszę chyba mówić kto jest jednym z nich). Tylko internet trzyma mnie przy was.