Bezdomnośc psów a STRAŻ MIEJSKA

przez **barton@jawnet** » 13 sty 2009, o 19:23

Skoro piszesz o kilku postach , to nie jestem świętym aby wiedzieć o który ci chodziło.

przez **gancu@jawnet** » 13 sty 2009, o 20:37

Ja pozwolę sobie powrócić do pewnego tematu...

barton@jawnet.pl napisał(a):Psów owszem , żal ale mnie bardziej bezdomnych ludzi. Trzeba to po prostu rozróżniać.

Tak, tylko jak często się słyszy, że bezdomny dostaje ofertę, żeby przespać się w ciepłym kącie. Jednak wybiera picie jabola w lesie. Dodatkowo sam "sra" byle gdzie (po sobie nie posprząta), butelek z jaboli i innych pierdół też nie potrafią wyrzucić do śmieci, kradną studzienki kanalizacyjne, żeby zarobić na alkohol (do takiej studzienki przecież zawsze może wpaść np. jakieś dziecko). Oczywiście nie wszyscy, ale czy taki bezdomny człowiek, o którym napisałem czymś się różni od bezdomnego zwierzęcia poza tym, że jest istotą rozumną, może porozumieć się z innymi i zawsze sobie jakoś poradzi? Czemu on nie potrafi po sobie zostawić czystości?

przez **kaze@jawnet** » 13 sty 2009, o 20:45

Widać, że nie znasz tematu. Przejdź się do schroniska - to dowiesz się co i jak.

Co do tego,że można wpaść do studzienki. Pies też mógł mieć wściekliznę i mógł kogoś pogryźć.

przez **fanreal@jawnet** » 14 sty 2009, o 12:41

Ja to bym proponował poprosić ctv żeby może zapytali panów ze straży miejskiej jak wygląda sytuacja z psami i niech im przedstawią sytuację autora tego wątku. Niech się wstydzą...

przez **barborka-design@portal** » 14 sty 2009, o 19:08

Drodzy moi.. W tej chwili wróciłam z pracy. Idąc na Osiedli Stałym zobaczyłam tego pieska, siedzi przy pierwszym wieżowcu od przystanku na Katowice. Siedzi na śniegu!!!!!!! Wołałam go ale popatrzył tylko.. jest zainteresowany samochodami. Podobnie wtedy, tego dnia,,patrzył na nasze twarze ale przede wszystkim na samochody, był oszolomiony ale nie ściekły tylko przerażony... on niedawno miał z pewnością właściciela.. i prawdopodobnie wyrzucono go z auta. Wyrzucono go w miejscu pełnym ludzi.. więc właściciel na szczęście przemyslał miejsce. Na szcęście to nie autostrada, bo jesteśmy my. Co robi??? Odzezwijcie sie

przez **gancu@jawnet** » 14 sty 2009, o 19:49

kaze@jawnet.pl napisał(a):Widać, że nie znasz tematu. Przejdź się do schroniska - to dowiesz się co i jak.

A Ty odwiedzasz schroniska, że jesteś taki oczytany w tym? Czy pomogłeś chociaż jednemu "bezdomnemu" człowiekowi bezinteresownie?

kaze@jawnet.pl napisał(a):Co do tego,że można wpaść do studzienki. Pies też mógł mieć wściekliznę i mógł kogoś pogryźć.

Co do tego kto może mieć wściekliznę to bym się zastanowił.
Poza tym zacytuje pewne zdanie, które kiedyś usłyszałem: "Pokaż jaki masz stosunek do zwierząt, a powiem Ci jakim jesteś człowiekiem".

Przypomnę pewnie adres, pod którym można zobaczyć to człowiek potrafi robić bezdomnym psą:
http://www.dogomania.pl/forum/f402/olkusz-oboz-zaglady-zwierzat-wyslij-list-127970/

Na szczęście są jeszcze ludzie wrażliwi na zwierzęcą krzywdę!

przez **barborka-design@portal** » 14 sty 2009, o 20:02

Ludzie help... ten pies w tej chwili tam siedzi .. kolejny dzień siedzi na śniegu przy pierwszym wieżowcu od przystanku na Katowice .. Osiedle Stałe. Co robić????

przez **gancu@jawnet** » 14 sty 2009, o 20:15

To może spróbuj go na noc wsiąść do domu (np. przy pomocy jakiegoś jedzenia). Pomożesz psu, będzie Ci wdzięczny i będziesz zadowolona. Zawsze można w jakiś sposób mu znaleźć nowy dom.

przez **kaze@jawnet** » 14 sty 2009, o 20:59

Widzisz Barbórka - nie odpowiedziałaś na moje pytanie. A z tego co widzę - to jedynie zadzwoniłaś do Straży Miejskiej - i nic więcej w tej sprawie nie zrobiłaś.

Taki z Ciebie obrońca zwierząt - a uprawiasz czystą spychologie. Wychodzisz z założenia, że najlepiej niech ktoś się tym zajmie, bo ja już to zgłosiłam. Trzeba było zadzwonić po hycla albo do schroniska - czyli do organizacji/osób , które zajmują się takimi przypadkami. Zawsze najlepszą drogą jest droga bezpośrednia. Jest przecież w Jaworznie TOZ - zajmowali się czyżykami to psem też powinni.

Swoją drogą - skoro pies ciągle tam jest - to kto go dokarmia ? A może ma Swojego właściciela, który go po prostu wypuszcza na kilka godzin.

przez **barborka-design@portal** » 14 sty 2009, o 21:38

Właśnie wróciłyśmy.. szukałam go wokół wieżowców a potem wypuściłyśmy sie głębiej. Zabrałam sweter żeby polożyć go przy klatce,tak żeby oczywiście go widział, ale nie zostawiłam swetra bo psa nie ma. Może jutro bedzie gdy będę w drodze do pracy. Do osoby powyżej : nigdy nie wchodź na to forum. Jeżeli wejdziesz, wniosę prośbę do osób odpowiedzialnych za portal o usunięcie Twoich wypowiedzi.

Kto przegląda forum