Strona 4 z 8

Bezdomnośc psów a STRAŻ MIEJSKA

PostNapisane: 13 sty 2009, o 11:06
przez wodnik78@jawnet
wyderka@poczta.jaw.pl napisał(a):
ukaja napisał(a):Barton - a co psich kup ... :D

akurat ten temat tez mnie strasznie irytuje z jednaj strony jako posiadaczkę psa (czyli tego pasożyta co brudzi) jak i małego dziecka (czyli tego co to najczęściej wdeptuje w to co pasozyty po sobie zostawiają) :D

ale tak serio mówiąc - nie powiem, że będę to robić z dziką przyjemnością - ale jak tylko miasto mi to umożliwi - to ja po tym swoim psiaku na prawdę zacznę sprzątać. I uważam, ze wielu posiadaczy psów tak własnie by robiło ale niestety nie mamy ku temu warunków.
Wyobraź sobie, że nawet gdybym sprzątnęła ta qpkę po swoim psie to najzwyczajniej nie mam jej gdzie wyrzucić. Nie wiem jak w innych dzielnicach ale w mojej akurat kosze na śmieci to towar deficytowy. Nie wyobrażam sobie również możliwości schowania produktu końcowego przewodu pokarmowego mojego psa do kieszeni.... ostentacyjne niesienie przez pół osiedla w dwóch palcach woreczka z mało ciekawą zawartościa - równiez odpada. No to ja niby w tą qpka mam zrobić? hę? ;)

aa.... i jeszcze jedno - moja koleżanka dzwoniła kiedys do przedsiębiorstwa zajmującego się nielicznymi koszami na śmieci w naszym mieście i dowiedziała się, że nie są to kosze przeznaczone na rzeczy typu : psie odchody


Ukaja masz rację. Większość właścicieli by to robiła chociaż z żadnym zapałem. Nasze miasto nie jest do tego przystosowane. Mój znajomy zapłacił 200 zł chociaż tłumaczył SM, że nie ma warunków do sprzątania po psach. Ale co to kogo obchodzi...

Barton, to że po zimie miasto nie wygląda za pięknie to nie wina zwierząt... Chyba, że nauczą się wszystkie korzystać z toalet, co na pewno paru właścicieli by uszczęśliwiło.


Możesz napisać jakich to warunków twój znajomy nie ma aby posprzątać po psie jak sie zalatwi bo jeżeli czlowieka stać na psa to wczym problem aby sie zaopatrzyć w jakąś malą lopatke i w opakowania aby posprzątać po swoim pupilu. Rozumiem że pies to nie czlowiek i sam po sobie nie posprzata ale nie zwalajcie wszystkiego na innych.

Bezdomnośc psów a STRAŻ MIEJSKA

PostNapisane: 13 sty 2009, o 11:17
przez wodnik78@jawnet
ukaja napisał(a):Barton - a co psich kup ... :D

akurat ten temat tez mnie strasznie irytuje z jednaj strony jako posiadaczkę psa (czyli tego pasożyta co brudzi) jak i małego dziecka (czyli tego co to najczęściej wdeptuje w to co pasozyty po sobie zostawiają) :D

ale tak serio mówiąc - nie powiem, że będę to robić z dziką przyjemnością - ale jak tylko miasto mi to umożliwi - to ja po tym swoim psiaku na prawdę zacznę sprzątać. I uważam, ze wielu posiadaczy psów tak własnie by robiło ale niestety nie mamy ku temu warunków.
Wyobraź sobie, że nawet gdybym sprzątnęła ta qpkę po swoim psie to najzwyczajniej nie mam jej gdzie wyrzucić. Nie wiem jak w innych dzielnicach ale w mojej akurat kosze na śmieci to towar deficytowy. Nie wyobrażam sobie również możliwości schowania produktu końcowego przewodu pokarmowego mojego psa do kieszeni.... ostentacyjne niesienie przez pół osiedla w dwóch palcach woreczka z mało ciekawą zawartościa - równiez odpada. No to ja niby w tą qpka mam zrobić? hę? ;)

aa.... i jeszcze jedno - moja koleżanka dzwoniła kiedys do przedsiębiorstwa zajmujacego się nielicznymi koszami na śmieci w naszym mieście i dowiedziała sie, że nie są to kosze przeznaczone na rzeczy typu : psie odchody


Skoro wiekszośc posiadaczy psów tak mysli to nic dziwnego że na wiosne spod śniegu psie odchody wyrastają jak grzyby po deszczu choć nie tylko o tej porze :) Ciekawe jakby ktoś przyszedl w gości i zalatwil sie na środku pokoju i też by powiedzial że nie ma warunków bo lazienka byla zajeta ;)

Bezdomnośc psów a STRAŻ MIEJSKA

PostNapisane: 13 sty 2009, o 12:25
przez barborka-design@portal
Mam rozumiec, z powyższych wypowiedzi, że Straż Miejska odmówiła mi, a przede wszystkim psu pomocy, a zarazem ma czelnosc kasowac 200zł od mieszkańców miasta za siusiającego i pozostawiającego odchody psa...?? A kto płaci za odchody bezdomnego psa.. To skandal i bezczelnośc, ale przede wszystkim brak logiki. (Logika powinna zaistniec jako przedmiot w szkole średniej ..o co walczył mój profesor) Może ludziom z rzadu i samorządów dałby ten przedmiot cos dobrego..

Bezdomnośc psów a STRAŻ MIEJSKA

PostNapisane: 13 sty 2009, o 13:05
przez wyderka@portal
Wodnik78 - ukaja już chyba wszystko napisała na ten temat. I nie przyrównuj mieszkanie czyjegoś do podwórka, bo to nie ma żadnego sensu... Jakbyś nie zauważył to Jaworzno nie jest do tego przystosowane, ale nic na to nikt nie poradzi jak większość ludzi w rządzie tak samo myśli jak Ty.

Bezdomnośc psów a STRAŻ MIEJSKA

PostNapisane: 13 sty 2009, o 14:49
przez dem2000@jawnet
Zawsze można spróbować jak w filmie "DZIEŃ ŚWIRA" Nasrać komuś pod oknem i zobaczyć jaka reakcja byłaby :ugeek:

Bezdomnośc psów a STRAŻ MIEJSKA

PostNapisane: 13 sty 2009, o 15:03
przez barborka-design@portal
Widzę, że zbaczacie z tematu.. chociaż Wasze tresci też poniekąd wiażą się z tym co chciałam uzmyslowic.. Tu nie chodzi o zgarnianie psów z terenu miasta przez Straż czy inne organy z powodu kupek..., tylko chodzi o brak zainteresowania istotą żywą z powodu mrozu... i cierpienia związanego z zimą oraz porzuceniem. Porzuceniem przez jednego z obywateli Państwa, w którym ponad 90% ludności deklaruje, iż jest wierzaca... Tylko zapomnieli kto to św. Franciszeki. I stoją w tym Kośiele myśląc o obiedzie.

Bezdomnośc psów a STRAŻ MIEJSKA

PostNapisane: 13 sty 2009, o 16:10
przez kaze@jawnet
Barbórka napisz dokładnie jakie były Twoje działania w tej sprawie. Wiemy, że zadzwoniłaś do Straży Miejskiej - czy coś jeszcze zrobiłaś ??

Pytam żebyśmy wiedzieli co mamy robić na przyszłość.

Bezdomnośc psów a STRAŻ MIEJSKA

PostNapisane: 13 sty 2009, o 17:13
przez wyderka@portal
Barborka-design: Komu to miało uzmysłowić cierpienie zwierząt to już uzmysłowiło, z resztą forumowiczów tego tematu się nie da nic innego zrobić. Będą myśleć to co uważają za "słuszne". Gdyby szanowali inne żywe istoty, a nie tylko swoją "rasę" to nie było by tu paru niemiłych postów. Chociaż czasem im zazdroszczę tego myślenia. Też wolałabym się niczym nie przejmować i nie zawracać sobie głowy... Ale tak nie potrafię. Wiem jak pies potrafi być wdzięczny do końca życia za to, że wzięło się go z ulicy. Na razie zostaje mi tylko dokarmiać zwierzęta kiedy jest to tylko możliwe... Pozdrawiam ;)

Bezdomnośc psów a STRAŻ MIEJSKA

PostNapisane: 13 sty 2009, o 17:41
przez barton@jawnet
wyderka@poczta.jaw.pl napisał(a):Barborka-design: Komu to miało uzmysłowić cierpienie zwierząt to już uzmysłowiło, z resztą forumowiczów tego tematu się nie da nic innego zrobić. Będą myśleć to co uważają za "słuszne". Gdyby szanowali inne żywe istoty, a nie tylko swoją "rasę" to nie było by tu paru niemiłych postów. Chociaż czasem im zazdroszczę tego myślenia. Też wolałabym się niczym nie przejmować i nie zawracać sobie głowy... Ale tak nie potrafię. Wiem jak pies potrafi być wdzięczny do końca życia za to, że wzięło się go z ulicy. Na razie zostaje mi tylko dokarmiać zwierzęta kiedy jest to tylko możliwe... Pozdrawiam ;)


I tak właśnie doszłaś do celu , który sobie z góry upatrzyłaś - przedstawić swoją osobę , jako osobę o nadludzkim sercu i jednocześnie wskazać palcem na innych - jakie to z potwory , niekochające zwierząt. Tylko nikt nigdy tu nie pisał , że nie kocha zwierząt - sama to sobie ubzdurałaś. Sam miałem 14 lat psa i wiem , co to znaczy , jaka to odpowiedzialność i jakich wyrzeczeń trzeba , aby mieć zwierzę w domu , a w szczególności w bloku mieszkalnym.



Obrazek

Bezdomnośc psów a STRAŻ MIEJSKA

PostNapisane: 13 sty 2009, o 19:04
przez wyderka@portal
Ja nie napisałam tego do Ciebie, wiec nie bardzo wiem o co chodzi. Nie użyłam Twojego nicka, ale jeśli poczułeś, że ten tekst tyczy się Ciebie to widocznie wiesz dlaczego.