przez Anonymous » 14 paź 2005, o 08:37
Ja tam jakos przesadnie nei pokladam nadziei ani serca w rodzimej reprezentacji a do chwalenia ich po dobrych wystepach tez mi daleko. Fakt - nie przegralismy 6:1, ale to zasluga Boruca i dawki szczescia. Tyle, ze to nie jest powod do dumy - fakt, ze nie przegralismy wiecej nie jest dla mnie jakis pocieszajacy. Ja moglbym ich nawet chwalic przy wiekszej przegranej- gdyby popelnili kilka drobnych bledow, ktore angole by skrupulatnie wykorzystali. Niestety nasza reprezentacja usiadla na laurach, bo przeciez juz zaklepane miejsce w Niemczech - szkoda tylko, ze z taka gra jak z anglikami to nie ma na co liczyc u sasiadow.