I tak na ilość mięsa w kiełbasie nie masz wpływu. Poliwczak czy Duda, obie firmy są znane z jakości, ale tak naprawdę do końca my, konsumenci nie wiemy co w trawie piszczy. Co jakiś czas wybucha jakaś afera w przemyśle. A to sól z drogi idzie jako spożywcza, a to zwierzęta karmione odpadami albo co ostatnio wypłynęło..karmione zastrzykami aby nabierało szybciej masy. Tak do końca nie ma co wierzyć w naszą, polską zdrową żywność, którą się tak kraje zachodnie zachwycają. Dla towarów eksportowanych to i może kontrola jest większa, a na nasz rynek idą setki ton przemielonego gówna. To nie jest insynuacja, ale moje zdanie. Ostatnio czytałem o podróbach kiełbas w dużych sklepach. Kiełbasy i parówki tam sprzedawane ( piszę o sklepach dla biedaków czyli dla większości Polaków) miały nawet wypełniacz w postaci celulozy....nosz k. płacisz za parówkę a jesz uj wie co. Po 20 latach takiego jedzenia masz problemy ze zdrowiem. Ale kogo to obchodzi. Interes ma się kręcić. Kiedyś robiłem instalację siłową panu Łypowi z Jelenia. nawet nie wiem czy jeszcze prosperuje, ale powiem krótko...widziałem przywiezione mięso, pracę masaży, mielenie mięsa, gotowanie, a potem sam mi dawał wyroby do domu. Palce lizać !.Szynka nie nadziewana jakimiś zastrzykami z soli, dokładnie wędzona w wędzarni (a ile dymu się przy okazji nawdychałem :D) ...pasztetka...miodzio..rozpływała się w ustach, nie to co te biedronkowe wyroby. Nie wiem czy jeszcze coś produkuje, było to już naście lat temu. Wspomniałem tylko dlatego, że właśnie takie małe firmy nie oszukują, bo dbają o klienta, bo produkują mało. Ktoś kto produkuje dziesiątki ton dziennie ma w tyłku klienta. Nie ten , to następny. Uff...koniec mojego komentarza.