stetryczalytetryk@poczta.jaw.pl napisał(a): Potężny nakład pracy musi być przy utrzymaniu takiego klubu skoro prezes wyrabia status przodownika pracy. Jak wypadają przy tym inne tego typu instytucje w mieście? Czy też prezesi lub dyrektorzy muszą wyrabiać "nadgodziny"?
Być może aby zarabiać ponad 65.000 rocznie z tytułu prezesostwa trzeba tyle godzin wyrabiać, aby zarobić. Wątpię aby to było stanowisko pracy na godzinę. Może tak jeszcze powołać ze dwóch zastępców, skarbnika i z dwie sekretarki i jednego doradcę ?. Te 7500 zł, które Prezes zarabia co miesiąc od lat, to przecież pieniądze podatnika. Dodatkowo dostaje przecież pieniądze z miasta na klub, świetlicę i na różne imprezy które organizuje. Czasami to jest turniej szachowy dla dzieci, który wraz z cateringiem nie musi wiele kosztować, czasami jakieś większe imprezy. Dodatkowo miasto płaci za lokum, w którym się imprezy odbywają, więc nie jest tak źle, jak się ogólnie mówi. Myślę, że ze swoich pieniędzy to on nie musi dopłacać. Przecież ma jakieś faktury, rachunki, które musi przedstawić kiedy rozlicza się z pieniędzy podatników. Coś tam jednak było nie tak, skoro sam Prezydent wspomniał o nieprawidłowościach. Pan Prezes wcale nie musi na siłę kontynuować rodzinnej tradycji.