Nauczyciele spotkali się z posłami
Napisane: 19 sty 2014, o 18:14Redbaronie, ale Pan Franek już napisał, że to obecna władza nie chce rozmawiać z redakcją, że redakcja pyta i nie dostaje odpowiedzi, więc trzeba zrozumieć, że skazana jest na jednostronną relację rzeczywistości.
A teraz z drugiej strony. Panie Franku - Po co ta władza ma udzielać odpowiedzi, kiedy od dawien dawna redakcja publikuje to, co dla realizacji jej interesów medialnych jest wygodne. Redakcja nie publikuje zdania jednej, drugiej czasem trzecie strony, dając czytlenikowi do wyciągnięcia wnioski, tylko z góry stawia tezę wygodną dla siebie, czesto juz w tytule i udowadnia ją w artykule, albo fałszywymi przesłankami, albo wycinkiem pełnej informacji czyli fragmentami wyjętymi z kontekstu.
Teraz przyjmijmy, że redakcja nagle zaczęłaby postępować w rzetelny sposób.
Czy to coś da? Czy czytelnicy dadzą się zrobić w bambuko? Wątpię, a właściwie jestem pewien - klamka już zapdała.
To było możliwe do momentu, kiedy wśród wielu ludzi w mieście panowało przekonanie, że to Pan Ojciec nadaje ton wszystkiemu, a Pan Franek gdyby miał możliwość decyzji, inaczej poprowadziłby politykę redakcji. Ostatnie miesiące udowodniły, ze polityka informacyjna Pana Franka jest identyczna z polityką szefa wszystkich szefów w redakcjiach CT, JAW DCTV, o ile wogóle sa jeszcze jacyś inni szefowie. Pan Franek nie dość ze ma identyczne podejście do realizacji misji mediów - czytaj: swoich prywatnych interesów, (udowodnił Pan to wpisem o niezagrożonej waszej pozycji), to jeszcze z młodzieńczym temperamentem jeszcze mocniej akcentuje ignorancję i butę, a nawet bezczelność wobec władz miasta, czytelników, dobrych obyczajów i etyki dziennikarskiej i jak zauważył Redbaron, wiarygodności.
Bartonie - on i tak na Twoją większą czcionkę znajdzie swoją teorię, aby czuć się dobrze. Szkoda powierzchni monitora :)
A teraz z drugiej strony. Panie Franku - Po co ta władza ma udzielać odpowiedzi, kiedy od dawien dawna redakcja publikuje to, co dla realizacji jej interesów medialnych jest wygodne. Redakcja nie publikuje zdania jednej, drugiej czasem trzecie strony, dając czytlenikowi do wyciągnięcia wnioski, tylko z góry stawia tezę wygodną dla siebie, czesto juz w tytule i udowadnia ją w artykule, albo fałszywymi przesłankami, albo wycinkiem pełnej informacji czyli fragmentami wyjętymi z kontekstu.
Teraz przyjmijmy, że redakcja nagle zaczęłaby postępować w rzetelny sposób.
Czy to coś da? Czy czytelnicy dadzą się zrobić w bambuko? Wątpię, a właściwie jestem pewien - klamka już zapdała.
To było możliwe do momentu, kiedy wśród wielu ludzi w mieście panowało przekonanie, że to Pan Ojciec nadaje ton wszystkiemu, a Pan Franek gdyby miał możliwość decyzji, inaczej poprowadziłby politykę redakcji. Ostatnie miesiące udowodniły, ze polityka informacyjna Pana Franka jest identyczna z polityką szefa wszystkich szefów w redakcjiach CT, JAW DCTV, o ile wogóle sa jeszcze jacyś inni szefowie. Pan Franek nie dość ze ma identyczne podejście do realizacji misji mediów - czytaj: swoich prywatnych interesów, (udowodnił Pan to wpisem o niezagrożonej waszej pozycji), to jeszcze z młodzieńczym temperamentem jeszcze mocniej akcentuje ignorancję i butę, a nawet bezczelność wobec władz miasta, czytelników, dobrych obyczajów i etyki dziennikarskiej i jak zauważył Redbaron, wiarygodności.
Bartonie - on i tak na Twoją większą czcionkę znajdzie swoją teorię, aby czuć się dobrze. Szkoda powierzchni monitora :)
